Grecja GRECJA-forum turystyczno-społecznościowe


W S T E P N I A K Grecja – kraj słońca, błękitnego morza, białych domków i wielkiej historii. Jednocześnie kraj wielkich kontrastów, borykający się z niezliczonymi problemami społecznymi. Biedny kraj bogatych ludzi – takie określenie gdzieś usłyszałam. Czy słuszne? Skąd wzięło się powiedzonko „nie udawaj Greka?” :) Zapraszam do udziału w dyskusji na te i inne tematy… razem możemy spróbować tak naprawde zrozumieć i poznać ten kraj, zobaczyć go z perspektywy nie tylko turysty, ale także potencjalnego mieszkańca… w końcu jesteśmy w Unii :)





NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » KAFENIJO » KAMIKADZE CZY ZABÓJCA?

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 3 / 14>>>    strony: 12[3]4567891011121314

Kamikadze czy zabójca?

jazda z krótkimi przerwami lub bez snu
  
pawelh
29.01.2014 13:50:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: podkarpacie

Posty: 2155 #1729903
Od: 2011-3-24
A gdzie kolega wyczytał,że kogoś namawiam?
  
Electra25.04.2024 02:21:05
poziom 5

oczka
  
pawelh
29.01.2014 13:51:14
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: podkarpacie

Posty: 2155 #1729904
Od: 2011-3-24
A gdzie kolega wyczytał,że kogoś namawiam?
  
des4
29.01.2014 13:59:36
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Rzeszów

Posty: 1718 #1729912
Od: 2013-7-3
    ssaternu pisze:

      pawelh pisze:

      Podobne tematy się zdarzały na forum i jak zawsze opinie były podzielone.Zawsze jadę na raz a jeśli dopada mnie zmęczenie staje na drzemkę na stacji lub łonie przyrody i to mi wystarcza.Jezda mnie nie męczy a wręcz relaksuje do tego zaczynam z południa więc do Budapesztu docieram szybciej jak do Warszawy.Dodatkowo należy pamiętać by jazda była spokojna ,szarpać się można na krótkim dystansie na długiej trasie jest bez sensu i wykończy każdego.Oczywiście nikogo nie namawiam szczególnie ludzi z północy a jedynie podpowiadam tym co we.taki wyjazd planują.Sprint jest ddobry,ale nie na maratonie.aniołek

    Jadąc do Grecji w sezonie i tak nie ma gdzie pogonić dopiero w Macedonii, chyba że odbijemy przez chorwacje.
    Były podzielone opinie ale coraz więcej ludzi jest przekonanych, szczególnie ci którzy spróbowali (ja do nich należę, też tak oszczędzałem i nic mi się nie stało).
    Polecam spróbować.
    Wszelkie badania wykazują że człowiekowi tylko się wydaje że panuje nad snem.
    Najgorsze że po 1200km (licząc od Tychów) kończy się autostrada w serbii i zaczyna naprawdę niebezpieczna przeprawa przez góry (widziałem tam 3 śmiertelne wypadki).
    Chcesz tak jechać, OK ale nie namawiaj innych.


może nie tyle niebezpieczna, co nużąca, jakieś 80 km, nie ma tam specjalnych przepaści czy serpentyn, przycisnąć tam w zasadzie się nie da, bo wystarczy jeden tir czy inna cieżarówka (a jest ich sporo, bo w okolicach Vranje trwa remont, a potem kończą odcinkami autostradę przez granicą macedońską

faktem jest, że te 1000+ więcej km w jeden dzień to w miarę "bezpieczny" dystans, przynajmniej dla przeciętnego kierowcy (oczywiście Polacy w większości są doskonałymi kierowcami oczko ) i pewnie dlatego motel w Predejane jest zwykle w sezonie zapchany prze tych, co chcą sobie zostawić ostatni i najtrudniejszy odcinek s Serbii na kolejny dzień

a miszczuff piszących "wystarczy mi dwie godziny drzemki za kółkiem, a potem jadę zregenerowany", chroń mnie Panie Boże
  
ssaternu
29.01.2014 14:42:33
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 657 #1729945
Od: 2013-4-24


Ilość edycji wpisu: 1
    pawelh pisze:

    A gdzie kolega wyczytał,że kogoś namawiam?

Miedzy wierszami poruszony
Bo piszesz że jeżdzisz i zawsze OK, ja też jeździłem na raz i też było OK a jednak zmieniłem zdanie i gorąco polecam także spróbować, nie zawiedziesz się.
  
ssaternu
29.01.2014 15:00:27
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 657 #1729962
Od: 2013-4-24
Mam swoją teorię co do bezpieczeństwa na końcu Serbii w górach, uważam, że tego co malował ciągłe i przerywane powinni zamknąć, bo przerywana jest na zakrętach a ciągła na prostych.
Do tego policja stoi na prostych i zagląda kto wyprzedza na ciągłych.
I pewnie ciągle zachodzą w głowe dlaczego tyle wypadków mimo tylu patroli.
  
ogorek
29.01.2014 16:56:21
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Posty: 3035 #1730066
Od: 2012-7-15
    pawelh pisze:

    A gdzie kolega wyczytał,że kogoś namawiam?


Ja też tak odczytałem Twój wpis - że się da ...
  
niuniek
29.01.2014 18:47:34
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kujawy

Posty: 1359 #1730173
Od: 2012-6-14
Jeżeli dobrze zrozumiałem pawehla to się da... , bo tak jeździ, inną rzeczą jest, że nikogo do tego nie namawia.
  
des4
29.01.2014 19:07:54
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Rzeszów

Posty: 1718 #1730191
Od: 2013-7-3
    ssaternu pisze:

    Mam swoją teorię co do bezpieczeństwa na końcu Serbii w górach, uważam, że tego co malował ciągłe i przerywane powinni zamknąć, bo przerywana jest na zakrętach a ciągła na prostych.
    Do tego policja stoi na prostych i zagląda kto wyprzedza na ciągłych.
    I pewnie ciągle zachodzą w głowe dlaczego tyle wypadków mimo tylu patroli.


a ja znowu miałem pecha, w Serbii w ogóle nie widziałem drogówki...wróć...jeden radiowóz na stacji na autostradzie, chłopaki kupowali kawę wesoły
  
Asiuniasia
29.01.2014 19:10:55
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Koszalin

Posty: 312 #1730195
Od: 2013-11-7
Od jakiego mniej więcej miejsca (miejscowości ) zaczyna się przeprawa przez góry? Chciałabym wiedzieć , czy będę tam w dzień czy w nocy.
  
pawelh
29.01.2014 20:14:15
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: podkarpacie

Posty: 2155 #1730279
Od: 2011-3-24
    niuniek pisze:

    Jeżeli dobrze zrozumiałem pawehla to się da... , bo tak jeździ, inną rzeczą jest, że nikogo do tego nie namawia.
Oczywiście,że nikogo nie namawiam i oczywiście,że się da choć jest to spore wyzwanie.Nie uważam się za jak to ktoś napisał za "miszcza"choć posiadam wszystkie możliwe uprawnienia do kierowania i nie tylko(związane oczywiście z kierowaniem).Zapewniam,że czując zmęczenie zawsze staje na odpoczynek a zdarzyło się nawet około 80km od domu bo na sen niema mocnych.Moje sugestie były jedynie podpowiedzią jak pokonać długi dystans by nie zajechać się na śmierć.Są tacy co śpią po drodze i tacy co nie więc jeśli ktoś decyduje się na taki krok to chyba lepiej niech skorzysta z wypróbowanych sposobów.Niestety w okresie wakacyjnym nie mogę sobie pozwolić na długi urlop więc jadę zawsze dwa razy,ale krócej-to jeden z powodów takiego a nie innego pokonywania trasy.
  
ssaternu
29.01.2014 21:53:45
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 657 #1730365
Od: 2013-4-24
    des4 pisze:

      ssaternu pisze:

      Mam swoją teorię co do bezpieczeństwa na końcu Serbii w górach, uważam, że tego co malował ciągłe i przerywane powinni zamknąć, bo przerywana jest na zakrętach a ciągła na prostych.
      Do tego policja stoi na prostych i zagląda kto wyprzedza na ciągłych.
      I pewnie ciągle zachodzą w głowe dlaczego tyle wypadków mimo tylu patroli.


    a ja znowu miałem pecha, w Serbii w ogóle nie widziałem drogówki...wróć...jeden radiowóz na stacji na autostradzie, chłopaki kupowali kawę wesoły


Płacą ci za bicie piany?
W sumie to zazdroszczę ci beztroskiego życia, czasami wydaje mi się że gadam z jakimś naprawdę młodym człowiekiem który niczego jeszcze nie doświadczył i wierzy w ideały:
-żadnych awaryjnych postojów na drodze
-żadnych postojów na granicach
-żadnych korków
-żadnych postojów na bramkach autostrad
-żadnych patroli przez 4000km+
-górskie przeprawy bez zakrętów co najwyżej nudne a napewno nie niebezpieczne po przejechaniu wcześniej 1200km+ przez europę wschodnią w nocy
-nikt nie kantuje na paliwie od polski aż do grecji
-najprostszy assistance wystarczy na wyjazd 2000km+ (bo przecież auto też masz idealne, tak jak paliwo)
-kupując ten sam apartament/pokój ale za pośrednictwem biura podróży zaoszczedzimy a nie stracimy
Pewnie mam skrzywienie zawodowe w przewidywaniu problemów ale kilka razy już przekonałem się o słuszności takiego podejścia.
  
Electra25.04.2024 02:21:06
poziom 5

oczka
  
niuniek
29.01.2014 21:58:00
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kujawy

Posty: 1359 #1730370
Od: 2012-6-14
Pawelh,też nie uważam się za "miszcza", ja Ciebie rozumiem, choć mam inne wytłumaczenie, ale o tym potem. W tamtym roku jadąc na Lefkadę miałem nocleg, a że to było po 24 h jazdy i 1700km to już inna rzecz. Kryzys to miałem, jak jechałem przez nasz kraj - 500km, każdy wie czemu. Wspomnany nocleg był w m. Prilep, rozpakowaliśmy się, kąpiel i poszliśmy zobaczyć miasteczko, kupiłem Amstelka, a że przy hotelu był park z fontannami, boiskami zostaliśmy tam do późnego wieczora, położyłem się po północy. Rano śniadanko i kierunek Vasiliki, późnym popołudniem dojechaliśmy. Po rozładunku, kąpieli wybraliśmy się pieszo na plażę Agiofili (każdy kto był, wie, że spacerkiem to około 35 min). Wracając, księżyc nas już prowadził... i nie odsypiałem przez kolejne dwa dni, jak co niektórzy sugerują. Rano o 7 do piekarni i żona miała już zrobione śniadanko i kawkę na tarasie. Mój organizm jak na razie bardzo dobrze znosi takie wyzwanie, powiem więcej, przed wyjazdem chciałem się położyć na "godzinkę" - nie dałem rady, poinformowałem rodzinkę, że się zbieramy i w drogę. I za nim spadną na mnie gromy,napiszę, że z racji mojej "profesji" idę do pracy na 24h, oczka zmrużyć nie mogę, więc przez te lata organizm się dostosował. Wiem, że kiedyś da znać, ale wtedy albo z 2-3 noclegami albo samolotem, jak dożyję i będzie mnie stać.
  
ogorek
29.01.2014 22:08:54
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Posty: 3035 #1730381
Od: 2012-7-15
Kiedyś potrafiłem programować 2 doby bez przerwy. A jak wracałem do domu to skręciłem na zakazie i musiałem dmuchać w alkomat bo policja myślała, że jestem pod wpływem. Ledwo stałem na nogach i ledwo mówiłem.

Ale te czasy minęły. Kilka lat temu, źle wyestymowałem czas dojazdu, nie wiedziałem, że bezkosztowo można przenieść bilet na inny rejs i odcinek - granica PL - Ateny pokonałem na raz. Pod koniec Macedonii urwał mi się film (na szczęscie na kilka sekund) i nie zjechałem z drogi. Zjechałem na parking ale i tak do świtu nie mogłem zasnąć. Rodzina kimała "smacznie" w dużym VAN-ie już od wieczora do rana i nie wiedziała co się ze mną działo.

Nigdy więcej ...

Niunek - też tak mam, że o której się nie położe to wstaję 6.30 ... i do piekarni ...
Też tak miałem, że mogłem "programować" dzień i noc, położyć się o 3-cie, wstać "przytomny" o 6.30

I szybko nadchodzi ten moment kiedy to jest niemożliwe ... Taki tryb pracy/jazdy. I lepiej się o tym nie przekonać wioząc całą rodzinę
  
pawelh
29.01.2014 22:13:56
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: podkarpacie

Posty: 2155 #1730387
Od: 2011-3-24
Kiedyś jak jeźdzłem nad Bałtyk to zazdrościłem tym z północy teraz ja mam bliżejaniołekWówczas też stawałem na tzw drzemki.
  
pawelh
29.01.2014 22:16:34
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: podkarpacie

Posty: 2155 #1730390
Od: 2011-3-24
Kiedyś jak jeźdzłem nad Bałtyk to zazdrościłem tym z północy teraz ja mam bliżejaniołekWówczas też stawałem na tzw drzemki.
  
ssaternu
29.01.2014 22:32:47
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 657 #1730405
Od: 2013-4-24
Takich co mogli by nas przestrzec już nie ma i nie opiszą nam tego zdziwienia jakie mieli po...

Miałem jak ogorek, kimka 2,5h pod Budapesztem i rura do Polski o 4:00. Po pół godzinie czuje że mnie mocno zbiera no to zjazd, nie nie da rady zasnąć w pełnym aucie bo mi wszystko przeszkadza no to ruszam dalej i znowu krysys po 15min. Po kilku razach zacząłem się bać że do domu nie dojadę bo w drodze przymykałem oczy a na postoju nie potrafiłem zasnąć pewnie z powodu mieszanki kaw i redbulów jakie wypiłem w ciągu drogi.
Nawet w domu nie potrafiłem zasnąć bo mi się droga przedstawiała.
Taki komfortowy przejazd miałem ale miałem "dumny" wyczyn na koncie i zaoszczędziłem 10h i 80-120zl...
Na bogato poprostu.
  
janusz.w.
29.01.2014 22:59:20
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 56 #1730431
Od: 2011-6-2
A czy bierzecie pod uwagę coś takiego jak indywidualne predyspozycje, możliwości organizmu? Ktoś potrzebuje 8 godzin snu w ciągu doby, a komuś innemu starcza 6 godzin, ktoś wysypia się na materacu o twardości deski do prasowania, inny potrzebuje takiego miękkiego jak gąbka. Przekładając to na nasz temat, całkowicie rozumiem pawelh – on jedzie, robi się senny, śpi na parkingu. Rozumiem też tych którzy śpią po drodze w motelach. Bo to są kwestie indywidualne! Nie rozumiem natomiast ferujących wyroki niczym wyrocznia z Delf…!

Jadę do Grecji, a może do Włoch, Chorwacji czy innej Hiszpanii i najlepiej wysypiam się na parkingu rozkładając karimatę na trawie. Gosia w zasadzie śpi całą drogę na tylnym fotelu, Asia trochę śpi, trochę pogadamy, raz z tyłu raz z przodu, Dorotka podczas jazdy nie zaśnie ani na sekundę… Jestem zmęczony drogą – zamieniamy się za kółkiem, zmiennik ma dość? Jeżeli już odpocząłem ja wracam za kółko, jeżeli nie, wsiada ktoś następny.

Odsypianie dojazdu przez dwa dni? W naszym przypadku jeszcze nigdy nie było takiej potrzeby! Ktoś odsypiał? Gdzieś tu czytałem, że tak, rozumiem. Ktoś neguje możliwość wyspania się w samochodzie – nie rozumiem! Znam takich którzy podczas całego urlopu śpią w niedużym samochodzie i bardzo im to odpowiada.

I tak można pisać w nieskończoność. Bo to są sprawy indywidualne. Wymiana poglądów, spostrzeżeń – ok., ale pewników w tej kwestii nie ma.
Howgh!
  
niuniek
29.01.2014 23:16:13
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kujawy

Posty: 1359 #1730445
Od: 2012-6-14


Ilość edycji wpisu: 1
Na szczęście takich przygód jak Wy jeszcze nie miałem (oby jak najdłużej), nie wiem - nie znam się, ale wydaje mi się, że umiem określić kiedy trzeba się zatrzymać, kiedyś wracając z Bułgarii, zatrzymałem się pod Gnieznem, czyli 80 km od domu, pewno bym dojechał, a jednak zatrzymałem się. U mnie z reguły jest tak, że na wakację jadę z noclegiem, powrót z krótką kimką i do domku (zapewniam niektórych, że nie chodzi tu o 30 euro). Teraz wracając z Lefkady, wjechałem na pare dni do Albanii. Gdy minęły te dni, rano po śniadaniu wyjechaliśmy, na przejściu w Kakavie straciliśmy 3 h, taki korek, Macedonia - Serbia i zjazd na Chorwację (po przeczytaniu na forum o tym wariancie, sam chciałem to sprawdzić i nie zawiodłem się). Wjechałem w Węgry na M6 i tam około 3-4 w nocu kryzysik. Stanąłem na 1,5h na stacji OMV, potem na stacji kawka i w drogę, dojechałem do Bielska-Białej do rodzinki...by zakupić akumulator, bo odmówił posłuszeństwa. Po 3 godzinkach w samochód i ostatnie 500km do domku, byłem po północy. Trochę przejechałem i jak na razie taka długa jazda wyzwala u mnie dodatkową siłę, energię, adrenalinę itp., pewno do czasu, ale mam nadzieję, że sam do tego dojdę. Wszystkimv i sobie wobec tego życzę szerokości.

Wydaje mi się, że coś w tym jest, co napisał Janusz, mam na myśli organizm i indywidualne predyspozycje. Mam kolegów, którzy z Kujaw w nasze góry uważają za lada wyczyn i nie wyobrażam sobie jechać z takim gościem np. do Grecji, bo tu naprawdę bym mógł źle skończyć. Również uważam, że każdy jedzie jak uważa, ale też każdy z nas ma prawo wypowiedzieć się, nie osądzając drugiego.
  
ajdadi
29.01.2014 23:30:35
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: POZNAŃ

Posty: 1334 #1730454
Od: 2013-6-15
    janusz.w. pisze:

    A czy bierzecie pod uwagę coś takiego jak indywidualne predyspozycje, możliwości organizmu? Ktoś potrzebuje 8 godzin snu w ciągu doby, a komuś innemu starcza 6 godzin, ktoś wysypia się na materacu o twardości deski do prasowania, inny potrzebuje takiego miękkiego jak gąbka. Przekładając to na nasz temat, całkowicie rozumiem pawelh – on jedzie, robi się senny, śpi na parkingu. Rozumiem też tych którzy śpią po drodze w motelach. Bo to są kwestie indywidualne! Nie rozumiem natomiast ferujących wyroki niczym wyrocznia z Delf…!



Podpisuję się pod tym, każdy ma prawo wyboru i wie co jest dla niego najlepsze..
  
des4
30.01.2014 08:45:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Rzeszów

Posty: 1718 #1730616
Od: 2013-7-3
    Asiuniasia pisze:

    Od jakiego mniej więcej miejsca (miejscowości ) zaczyna się przeprawa przez góry? Chciałabym wiedzieć , czy będę tam w dzień czy w nocy.


autostrada kończy się kilkanaście km za Leskovacem i tam wjeżdżasz w teren górzysty

jak pisałem wcześniej, droga nie jest zła, nie ma przepaści czy stromych podjazdów, jest dość wąsko i nie ma wiele możliwości wyprzedzania, no ale to tylko jakieś 80 km

z polskiej granicy (Barwinek) to jakieś 1000 km z drobnymi, na spokojnie można dojechać przez jeden dzień bez zbytniej napinki

  
Electra25.04.2024 02:21:06
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 3 / 14>>>    strony: 12[3]4567891011121314

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » KAFENIJO » KAMIKADZE CZY ZABÓJCA?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny