Do Grecji samochodem
ceny paliwa, autostrad, noclegi tranzytowe i itp.
Nie ma co gdybać. Jak Polonezem jeździłem, to rozrusznik, alternator i jeszcze worek części na zapas miałem + dobra skrzynka z narzędziami i w razie awarii samemu się za mechanika robiło wesoły.
Wracając do tematu - orientujecie się jak banki sobie liczą płatności w dinarach? Raz tylko płaciłem kartą i niezbyt ciekawie to wyszło. Miałem cenę za euro o 20% wyższą od zakupu w kantorach. Kobitka w banku coś mówiła, że przeliczają dinar - euro po cenie skupu, później euro - złotówka po cenie sprzedaży.


  PRZEJDŹ NA FORUM