Ambitni kierowcy, co nie musza spać.
Jednym zadaniem - takiej drogi nie da się przewidzieć z góry i nic zaplanować. Nie jedziemy do Hiszpanii autostradą non stop. Planowałem postój za Belgradem ok północy, a o tej godzinie ciągle kwitłem w kolejce w Roszke. W drodze powrotnej też Sajgon - wbiłem na granicę o 21 a wjechałem na Węgry o 4 rano.


  PRZEJDŹ NA FORUM