| Od Prioni do schroniska szlak spokojny, spacerowy. Końcówka do schroniska to mocniejsze podejście. 10 lat temu wchodziłem po południu z 6 letnim synem i z żoną. Zatrzymalismy się na noc w schronisku prowadzonym przez Niemkę. Jak tylko weszliśmy do schroniska rozpadał się grad, a później deszcz z piorunami, jakby Zeus chciał nas przestraszyć przed wejściem. Niezapomniana noc, z odgłosami stukających okiennic od wiatru. Wiedząc że w południe regularnie są chmury, nad ranem samodzielnie chciałem zdobyć szczyt. Kilkanaście minut przede mną na szlak wyruszyła grupa Niemców. Po przejściu 20-30 minut zawróciłem z uwagi na duże zachmurzenie i słabą widoczność. Wiedząc o odcinku z dużą ekspozycją, nie chciałem ryzykować. Do Prioni z i z Prioni jechaliśmy dla ułatwienia taksówką. Olipm pozostał nie zdobyty, ale na pocieszenie, w tym roku udało mi się wejśc nieco wyżej, na najwyższy szczyt Płw. Bałkańskiego - Musałę. |