Nei Pori, czyli nikt się nie przyznaje a każdy trafia
Nei Poro dla mnie to jest trochę jak stara żona dla marudnego chłopa. narzeka ale jest z nią.

medyk26, moja grecka miłości.

Chciałbym pisać scenariusze czy powieści w Monemwasii, do Klubów nocnych jeździć do Aten, rodziców wywwieźć na starośc do kokkino nero , jakby miała zoastać jedna miejscowośc na swiecie, to chciałbym żeby to było rakopotamos.


ale nei pori jest diabelnie poręczne.

dzieci nie potną sie na malowniczych skałach, pół godziny i ruszam na olimp, pół godziny i jestem na skalistych plazach kokkino nero. Wycieczki tu są ,3, 4 razy tańsze niż na wyspach, obiady w tawernie, od 2,70 euro (bar mleczny bywa droższy) ,


niektórzy lubia błysnąc tym, ze byli w niezwykłym miejscu, ale nie mwówią o tym że na zakinthois czesem trzeba autobusme na plaze jezdzić, to samo przeciez na skiathos, o tym że mozna kota dostać na santorini, bo prom odpływa a osły nie chcą iśc po schodach znaszymi bagażami.

a nei pori jest wygodne po prostu i chyba dla wielu nieatrakcyjne bo "tam jeżdżą Polacy" , ale jest poręczne. po prostu




Panie Ozark

przed wiaduktem co idzie nad torami skręcamy w lewo, jadąc od nei pori. Nie ma bramek autostradowych ale łaciate śwnie biegają czasem po drodze :-)







  PRZEJDŹ NA FORUM