Do Grecji przez Medjugorje
Ja też bym sobie odpuścił Kosowo. Nie dość, że dodatkowy koszt 30 Euro na ubezpieczenie (zielona karta nie wystarczy), pieczęć z Kosowa w paszporcie może uniemożliwić późniejsze przekraczanie granicy Serbii to jeszcze MSZ ostrzega:

Z powodu niestabilnej sytuacji w Kosowie nie zaleca się podróżowania do tego kraju. W przypadku konieczności udania się tam, bezwzględnie należy unikać wyjazdów w ogarnięte konfliktem północne rejony kraju (w praktyce - leżące na północ od stolicy kraju - Prisztiny). Zagrożenie przestępczością pospolitą w Kosowie jest wysokie. Należy zachować szczególną ostrożność podczas postojów na małych, niestrzeżonych parkingach przydrożnych, a w nocy w ogóle się na nich nie zatrzymywać.

Poruszanie się po drogach Kosowa, wymaga dużej uwagi i koncentracji ze względu na realnie występujące zagrożenia, jak np.: nieprzewidywalne i niebezpieczne zachowania innych kierowców, zły stan nawierzchni, brak oznakowania dróg, słabo lub nieoświetlone pojazdy, itp. Kontrole policji drogowej są bardzo częste, dlatego nie należy przekraczać dozwolonej prędkości. Drogi są wąskie i zatłoczone. W górach nierzadko można narazić się na poważne uszkodzenie samochodu z powodu leżących na drodze kawałków skał, odpadających z niezabezpieczonych zboczy górskich. Należy zwracać uwagę na leżące na jezdni przedmioty (nierzadko wyrzucane z jadących samochodów) oraz wałęsające się zwierzęta.


Nie brzmi zachęcająco.



  PRZEJDŹ NA FORUM