Ryanair doświadczenia
    anitasz30 pisze:



    Co do Ryan'a - nie mam zaufania do tej linii i bez zapewnionego spadochronu nie wsiadłabym na pokładoczko) Wystarczą mi wypowiedzi właściciela-oszołoma, żeby nie korzystać z ich usług...a stwierdzenie, że w zasadzie w samolocie wystarczyłby jeden pilot bo można w tym zakresie przeszkolić stewardessę - dopełnił obrazu tej markioczko) Ja nie mam problemu z wyborem środka transportu - ja mogę podróżować nawet hulajnogą - i nie będę narzekaćoczko) ważne, żebym czuła się bezpiecznie...a w Ryan'ie to niemożliweoczko) Przepraszam z góry wielbicieli tej linii lotniczej, ale takie mam zdanie i jużoczko



No i chwała Ci za to- masz swoje zdanie. Dzięki temu popyt na usługi Ryanair jest niższy i można latać taniej wesoły
Co do komentarzy pseudo-merytorycznych na temat bezpieczeństwa wcale mnie to nie dziwi. Już po katastrofie smoleńskiej było jasne, że każdy Polak- oprócz bycia ekspertem w dziedzinie piłki nożnej, motoryzacji, ekonomii i polityki oczywiście- jest również ekspertem w dziedzinie lotnictwa cywilnego i wojskowego.

W odniesieniu do tego, co powiedział O'Leary- gwarantuję Ci, że gdyby urzędasy z UE znalazły chociaż cień cienia wątpliwości co do bezpieczeństwa Ryanair, ten dawno wylądowałby (nomen omen) na czarnej liście linii lotniczych tworzonej przez UE i był na jej terenie uziemiony. Póki co, tak się nie stało.
A samo bezpieczeństwo ruchu lotniczego to naprawdę bardziej złożony temat niż tylko słuchanie wypowiedzi CEO danej linii lotniczej. No ale- jak napisałem wyżej, chylę czoła przed poziomem wiedzy eksperckiej.

Tak poważniej: to tylko forum internetowe, więc każdy może pisać popisywać się twórczością dowolną, ale apeluję o odrobinę rozsądku. Faktycznie można narzekać i dyskutować na poziom obsługi klienta w Ryanair i linie "biznesowe" stoją na wyższym poziomie, ale jak to mówią "za te piniądze lepiej nie będzie". Przy czym co do meritum, to obaw nie ma; z Polski do Grecji się doleci i to bez spadochronu.


  PRZEJDŹ NA FORUM