Promem z psem Promem z psem |
Monia pisze: . Tak samo wychodziło mi samochodem. Pierwszy nocleg na Węgrzech w Lajosmize, drugi w okolicach Katerini, trzeciego dnia wieczorem byłam na miejscu. Wyjeżdżałam w październiku, a wracałam w zeszłym tygodniu, więc po sezonie i zjazd z promu zajął najwyżej parę minut. Widzę, że trasę samochodową zaplanowałaś baaardzo luźno. Patrząc na miejsca noclegowe wygląda na to, że na każdy dzień przypadało najwyżej 9-10h jazdy. Natomiast realnie planując, jechać można spokojnie 16h, czyli całą "dnióweczkę", bez nadwyrężania się. Wtedy to wygląda inaczej. Myślę, że w wątku już pojawiło się wystarczająco dużo informacji i wyliczeń- miejmy nadzieję, że "nowi" z nich skorzystają i każdy podejmie odpowiednie dla siebie decyzje odnośnie transportu. Bo wiadomo, czego się spodziewać po promie. PS- W przyszłym roku (prawdopodobnie- bo dopiero jest listopad ) pojadę do Grecji na "męską" wyprawę z ojcem. I przymierzam się po raz pierwszy do pokonania dystansu Kraków- północ Grecji w 1 dzień, od wczesnego ranka do późnego wieczora (dzień powszedni lekko przed sezonem, więc liczę na stratę najwyżej 1-2h na wszystkich granicach). Ciekawe, czy się uda. |