Grecki krajobraz czasu kryzysu
    Monia pisze:


    Duże hotele, resorty, są głównie niemieckie. Oczywiście pracują w nich okoliczni mieszkańcy, ale właścicielami są spółki spoza Hellady smutny Min. stąd pomysł o ograniczeniu oferty All Inclusive, żeby więcej pieniędzy zostawało w kraju.

    W zeszłym roku był "wysyp" Rosjan, masowo kupowali domy w okolicy pola golfowego niedaleko od Kalamaty.

    ogorek, miejmy nadzieję, że będą tanio sprzedawać, niech teraz Polacy kupują ;-)


Na Krecie mnie mówiono, ze Rosjanie są właścicielami wielu resortów.
Raz się zabawiłem w pośrednika nieruchomości i obejrzałem kilka małych hotelików w Chanii (8 - 12 apartamentów)
Właściciele to

- małżeństwo z USA
- starszy playboy z Kanady
- chyba jacyś Szwajcarzy

Moim zdaniem Grecy (jak były dobre ceny) wyprzedali nawet takie rodzinne małe hoteliki (może nie wszędzie, może tylko w drogich miejscowościach typu Chania)

To tak jak w PL. Buduje się firmę a jak dobrze prosperuje - sprzedaje się obcemu kapitałowi
A potem narzekania na brak PL firm.
Z drugiej strony ja tego nie rozumiem.
Przy tak niskich stopach procentowych na swiecie lepiej mieć prosperujacą firmę niż kapitał


W rejonach Grecji w których ceny działek, nieruchomości poszły mocno do góry w latach 2007-2009
Dużo Greków sprzedawało swoją ojcowiznę. Małe hoteliki, najlepiej położone działki obcokrajowcom.
Więc w tych najdroższych rejonach już nic nie pomoże Grecji w zyskach

Teraz w kryzysie znowu sprzedają by pokryć długi. Miałem propozycję kupna pięknego gaju oliwnego 5 tys m2 przy nowej mało uczęśzcznej drodze pomiędzy jeziorem a morzem na Krecie. Cena 20 tys EUR. I wszelkie pozwolenia (można podzielić na 2, budować domy bodajże do 120m2, nawet mały aprtamentowiec)

Ale obecnie są wysokie podatki na takie transakcje, a potem od domów i działek (co roczne) i inne elementy sprawiy, że nawet nie chciało mi się jechać i oglądać.
Najbardziej mnie rozbawiło jak znajomy namawiajacy mnie współnie na kupno radzil postawić tam campera lub dom holenderski na kołach - wtedy nie ma podatków.
Normalnie wóz Drzymały wesoły

Wiecie, że w Grecji są regulacje, że dom prywatny nie może być wiekszy niż bdajce 200 m2 ?
Dlatego dużo posesji jest piektrowych, na dole wjazd do garazu, do którego wchodzimy a tam salon, bilard (aby obejsć ten przepis)
Nawet szejk, który nabył wyspę czy działkę na niej - nie może zbudować takiej rezydencji o której myślał.

Na południu Krety są bardziej przywiązani do ziemi (młodzi mniej) i tam w czasach prosperity budowali domki i wynajmują takim emerytom z Niemiec, UK, Szwajcarii całorocznie. Umowy są półroczne, Niemcowi łatwiej się zwinąć a ziemia, domy pozostają w rękach Greków


  PRZEJDŹ NA FORUM