Grecki krajobraz czasu kryzysu
Masz rację, sprzedawali, co się dało, a spragnieni słońca turyści z północy kupowali na pniu.

Greckie regulacje budowlane są rzeczywiście dość dziwne. Np. jeśli działka znajduje się nad samym morzem, ale jednocześnie jest poza obrębem wioski, musisz mieć 4000 m2, żeby dostać pozwolenie na budowę. Znam właśnie takich ludzi, którzy kupili 2000m i postawili ogromną amerykańską przyczepę i drewniany domek z marketu nad samym morzem. Fajne to nie jest, camper jest super, ale na campingu. Nie pasuje wśród urokliwych wieżowych domów.
Wiem też, ze trzeba dokładnie sprawdzać umowy, bo można kupić gaj oliwny z pozwoleniem na budowę, ale bez oliwek na niej rosnących, no i jest wtedy problem...
Nie wiem, czy sie nie powinnam obrazić o te domy dla emerytów zakręcony bo sama z takiego wynajmu od października do kwietnia zwykle korzystam pan zielony Ale ok, Twoja pierwsza wpadka jęzor I faktem jest, że zimą jestem najmłodszą turystką w okolicy


  PRZEJDŹ NA FORUM