| Aleksander Wielki |
| Esterkaa dlatego napisałem, "iż pewnie tak", nie stwierdziłem tego jednoznacznie gdyż sam nie jestem o tym fakcie do końca przekonany. Ciężko porównać do siebie Hannibala, Aleksandra, Cezara czy chociażby Epaminondasa (którego bardzo lubię) ze względu na to, że w trochę innych czasach i warunkach działali oraz dysponowali innym wojskiem. Co do Rzymian to odwróciłbym stwierdzenie, że to raczej Barkida był dla nich równorzędnym przeciwnikiem, gdyż pod koniec III w p.n.e nie było już raczej realnej siły militarnej, która mogłaby się z synami wilczycy równać. Oczywiście mówimy o poszczególnych organizmach państwowych, a nie sojuszach, które mogłyby powstać, ale z różnych przyczyn nie powstały. Pod Kannami zgoda geniusz Hannibala ujawnił się w pełnej krasie, ale nie zapominajmy o jednym fakcie, Barkida dysponował w tej bitwie liczniejszą i lepszą jakościową konnicą, która po rozbiciu jazdy rzymskiej wyszła na tyły legionów dopełniając rzezi legionistów. Dodatkowo wodzowie rzymscy nie popisali się taktyką pchając całą masę piechoty w centrum kartagińskiego półksiężyca. Kiedy pod Zamą Scypion zapewnił sobie wsparcie Numidów oraz postawił na szali swoje wojskowe rzemiosło, Hannibal niestety nie podołał.... Macedonia wsparła Kartaginę w 2 wojnie punickiej, ale tylko na papierze co skończyło się dla niej tragicznie bo Rzym nie zapomniał im tego faktu Wracając jeszcze do Aleksandra chyba jako jedyny spacyfikował Afganistan co nie udało się ani ZSRR ani USA Dla mnie świetnym i trochę niedocenionym wodzem był właśnie Epaminondas, który zrewolucjonizował grecką sztukę wojenną, doprowadził do upadku Sparty i wyniósł Teby do roli głównej siły Grecji do połowy IV w p.n.e |