najpierw Macedonia, teraz to
Ja też. 2-3 lata temu byliśmy o 20-stej na granicy. Staliśmy 4 godziny.
Pełno było celniczek węgierskich, które dosyć dokładnie "macały" wnętrze auta i bagaznik wokoło śpiącej dziatwy.
Wyglądały jakby miały ADHD. Jak chciałem pokazać jak się otwiera drzwi pasażera, to mało mnie nie pobiły i szarpały się z drzwiami (u mnie jak się ciągnie za drzwi przesuwne to auto odczytuje jako próbę naruszenia i działa odwrotnie, czyli zamyke ja). Albo praktykantki albo kobieca, skrupulatna zmiana.

W innych latach ograniczali się do pytania o papierosy a ja tylko odpowiadałem, że ani ja ani dzieci nie palimy ...


  PRZEJDŹ NA FORUM