Skopelos
Ależ było pięknie! Niesamowicie, z czyściutką turkusową wodą, białymi skałami obrośniętymi piniowymi lasami; cudne zatoczki, słońce, wiatr (nie było duchoty jak tutaj!), zielone góry z klasztorami na końcach zapomnianych, "serpęcich" dróg... Mogę tam wracać co roku! Do tego pyszne, świeże jedzenie, ryby, owoce morza, kozina z kóz, które biegają po lesie i jedzą zioła, jagnięcina (koledzy i koleżanki kóz, też po ziołach, ale bardziej łąkowych), no i oczywiście retsina, brzoskwinie z sokiem ściekającym do łokcia, chłodny arbuz z lodówki, frappe z pianką... Spokój, cisza, żadnego łomotu, nie za wielu turystów, a jeśli to tych bardziej cywilizowanych, bo nie ma dziadowskich, piętrowych kompleksów z 8 basenami w wersji ultra all inclusive i... żadnych Rosjan! A i jeszcze ryby w morzu, które mogę podglądać godzinami jak pasą się przy skałkach...


  PRZEJDŹ NA FORUM