Trasa do Grecji 2016r. |
[quote=gadera2009] des4 pisze: kk_1 pisze: Jak ktoś lubi spędzać cały urlop w jednym miejscu, tj przy hotelowym basenie lub też na pobliskiej plaży to podróżowanie autem do Grecji jest absurdem. Jeśli chce się coś zwiedzić po drodze, a na miejscu też nie siedzieć non stop w jednym miejscu to auto musi być, więc dla bogatych samolot + wypożyczalnia, dla mniej zamożnych x tyś kilometrów autem z PL ![]() Ja lubię spędzać wakacje stacjonarnie i do Grecji zdarza mi się jeździć samochodem. Nie uważam, że to absurd... samolot dla bogatych? s czerwcu skoczyliśmy na kilka dni na Korfu Ryanairem za niecałe 400 zł od osoby kolejny janusz biedaturysta, któremu wypożyczenie auta kojarzy się z Blejkiem Karingtonem oglądanym na telewizorze funaj sprowadzonym przez szwagra 20 late temu z rajchu ![]() ja też latałem samolotami i to nie raz może z kilkanaście razy ![]() ![]() ![]() p.s zwiedziłem już 21 krajów a nie mam jeszcze 40tki, dobrze teraz zarabiam a i tak wybiorę auto, czasem naprawdę można trafić super lot - np polecam od wczoraj ruszyła promocja na air asia - super linia lotnicza gdzie nawet za 3 dolary polecisz w ciekawe miejsca - tylko doleć do Kuala Lumpur lub innych miast uważam, że do pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć - tak mentalnie ... i ma do Was ludzie prośbę, nie obrażajcie się i nie obrażajcie innych bo właśnie wtedy wychodzi zaściankowość i buractwo, to po prostu nie ma sensu ! ![]() odp do Gadera2009: 1. więc po kolei, a propos Korfu, kiedys czytałem dramatyczny wpis jednego Holendra na portalu turystycznym, w stylu "maskakrycznie tną komary, uciekajcie, makabraaaa !", więc niech mi Panowie nie reklamują Korfu, ponadto kazdy niż pogodowy, który "rozwala" pogodę w Chorwacji, ostro tnie pogodę także na Korfu. O korfu jest fajny serialik wakacyjny :The Durrells, naprawdę lekki i sporo tzw. życiowych prawd. 2. Co do wyjazdów, to zdecydowanie preferuję wyjazdy "duchowe", np. do korzeni celtyckiej Europy czyli Bretanii, albo na Ukraine i Krym. Natomiast wyjazdy typu, że jest promocja do Kuala Lumpur, to sorry Winnetou, więcej w tym ucieczki od stresu (coś w rodzaju narko-turystyki) niż duchowego spokoju. Oczywiście "duchowe" podróże dotyczą także, a chyba przede wszystkim, Grecji, jako naszego matecznika. |