Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie….
22.10.2017, niedziela, dzień 2: atak na Elafonisi c.d.

Patrzymy na tego niecodziennego młodzieńca na naszej górce, a już zza krzaków wyłaniają się jego koledzy…


Okazuje się, że to grupa Włochów, która filmuje scenki walki… a my im trochę w kadr wchodzimy…






Pod wzgórzem na wojowników czekają kobiety i dzieci w współczesnych strojach, tj. bikini i kąpielówkach….
Ale trzeba już opuścić plan filmowy i wracać do naszej białej strzały i kierować się ku Chanii…

Co do Elafonisi...
Jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu na Elafonisi. Długa jazda jest niczym w porównaniu do relaksu jakiego tu zaznaliśmy. Elafonisi jest magiczna. Nie dziwię się określeniu "Europejskie Karaiby", to obowiązkowe miejsce do odwiedzenia w czasie pobytu na Krecie.



  PRZEJDŹ NA FORUM