Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie….
22.10.2017, niedziela, dzień 2: wracamy do Chanii c.d.

Wracać możemy trasą nadmorską lub przez góry, wybieramy tą drugą. Mimo że już nią jechaliśmy to mamy tam pewne zaległości… Po zakrętach wspinamy się powoli, nie ma co naszej białej strzały popędzać, jedzie ile może….. Przed Elos ponownie wybieramy trasę przez wioskę, może jednak do festiwalu się szykują…. Ale niestety wioska dalej jest jak wymarła diabeł(później w jednym miejscu znajdujemy informację, że Święto Kasztana było 15.10, czyli w 3 niedzielę października – takie też info o terminie krążyły w sieci, ale jak już pisałam nigdzie nie udało mi się konkretnie potwierdzić i liczyłam, że jednak trafimy na ten festiwal...).
Ten pit stop nie wypalił….
To dalej….


  PRZEJDŹ NA FORUM