Izrael i Palestyna na własną rękę - majówka 2017
bardziej informacje praktyczne niż relacja...
Jerozolima
Temat na cały dzień zwiedzania (warto przyjechać rano, nie popołudniu) i na początku to co najbardziej mnie niepokoiło - ponoć tragedia z parkowaniem.
Postanowiliśmy zapakować gdzieś między starym miastem a wzgórzem oliwnym - tak by było blisko do Via Dolorosa (na której zaczyna się Droga Krzyżowa)
Nie wiem jak to zrobiłem, ale wjechałem przez Złotą Bramę do Starego Miasta i po lewej znalazłem mini parking za 30 szelki (ok 32-35 pln) za dzień.
Nie polecam na Izrael dużego samochodu - by parkować tam polecam wersje mini.

Zwiedzanie Drogi Krzyżowej to sprawa indywidualna - każdy przeżywa jak uważa. Taik czy owak proszę pamiętać, że to jeden wielki arabski targ, więc na ciszę kontemplacji proszę nie liczyć.
Warto przed wizytą obejrzeć kilka filmików Cejrowskiego - i pokazuje co warto zobaczyć i jak trzeba się targować.
W Jerozolimie w ciul drogo - kanapka 20-30 szekli - lepiej brać żarcie i picie ze sobą.
Kolejka do grobu Jezusa - staliśmy chyba z półtorej godziny - zawsze jest tłum, zawsze jest tłok, proszę się naszykować, że łatwo nie jest.
Wpuszczają po 4 osoby na kilkadziesiąt sekund, można dotknąć miejsce gdzie leżał Jezus.
Ponadto w Bazylice jest miejsce gdzie złożono ciało Chrystusa po zdjęciu z krzyża i góra na której został on ukrzyżowany - warto dotknąć, uruchomić wyobraźnię, poczuć te miejsca.

Na miejscu obowiązuje "Status quo" https://pl.wikipedia.org/wiki/Status_Quo_(Ziemia_%C5%9Awi%C4%99ta)
Oznacza to, że od połowy XIX wieku by cokolwiek zmienić w Bazylice muszą wyrazić zgodę wszystkie wyznania. No i nie wyrażają. Nawet na przestawienia słynnej drabiny, która stoi tam 200-300 lat (historii poszukajcie w necie)

Opracowując trasę zapomniałem o meczecie Al-Aksa - poza tym wszystko to co wypada zobaczyć zobaczyłem. Nawet żydowską ścianę płaczu.
Ogólnie ortodoksyjnie żydzi to nie mają prawa rozmawiać z gojami, nic od nich nie wezmą, starają się odejść i w ogóle bardzo szybko przechodzą by nie narażać się na niepotrzebny kontakt z takimi jak my.

Po Jerozolimie poszliśmy na Wzgórze Oliwne - to tam pojmano Jezusa.
Z ciekawostek: Na Górze Oliwnej znajduje się najsłynniejszy, najstarszy, największy, najważniejszy i chyba najdroższy cmentarz żydowski na świecie. Podobno pierwsze pochówki były tu dokonywane już za czasów biblijnych. Chrześcijanie, wyznawcy islamu i judaizmu uważają, że to właśnie tutaj nastąpi Dzień Sądu Ostatecznego i przyjdzie Mesjasz, który przekroczy Dolinę Cedronu położoną pomiędzy Górą Oliwną a Wzgórzem Świątynnym i wejdzie przez Złotą Bramę do Jerozolimy. Zmarli zmartwychwstaną,będą mogli wstać i pójść za Nim, aby zostać osądzonym i trafić szczęśliwie do raju, więc wszyscy, których na to stać, chcą być pochowani jak najbliżej tego miejsca.
Szacuje się, że jest tu ponad 180 tys. grobów. Ciała w nich skierowane są ułożone stopami w kierunku Wzgórza Świątynnego, aby ułatwić sobie marsz w Dniu Sądu Ostatecznego. Miejsca na Górze Oliwnej jest coraz mniej, a chętnych coraz więcej, więc ceny grobów dochodzą tu do astronomicznych kwot. Podobno obecnie miejsce kosztuje w granicach 1-1,5 mln dolarów od osoby.




Na zakończenie napiszę jedno: ponieważ pewnie więcej tam nie pojedziecie (ceny, nieznana przyszłość polityczna regionu,bo tam wszystko się może wydarzyć), a w Jerozolimie jest tyle zaułków, historii, ważnych miejsc - warto poświęcić wieczór czy dwa i naprawdę przygotować się do wizyty w tym mieście.


  PRZEJDŹ NA FORUM