Ech....i ponownie zmieniłam miejsce mojego pobytu...jedną wyspę zamieniłam - chwilowo - na inną Staram się przystosować do innego rytmu życia. Aklimatyzacja nawet nie jest najgorsza, ale...Cokolwiek by się nie wydarzyło - zawsze i wszędzie będę tęsknić za Kretą. Tak mi już po prostu zostanie... Nawet nie wiem od czego powinnam zacząć, chyba jest jeszcze za wcześnie Postaram się jak najszybciej wstawić zdjęcia z tych miejsc, które w tym roku udało mi się zobaczyć. Nie było tego za dużo niestety... Tak to jest jak się jedzie do pracy...zwłaszcza na wyspę, która żyje z turystyki Praca na okrągło, bez dni wolnych. Miałam tylko jeden dzień - zresztą chyba najgorętszy - to było w sierpniu Odwiedziłam w końcu Agios Nikolaos i magiczną Eloundę Udało mi się w końcu zobaczyć pałac w Malii, wczesnochrześcijańska bazylikę w Hersonissos - a raczej to co z niej zostało Poza tym poszwendałam się też po starej Malii...Tylko tyle na ile pozwolił mi siedmiodniowy tydzień pracy Miałam parę dni wolnych pod koniec października, ale wolałam pobiegać trochę na plażę, żeby nałapać jeszcze trochę słońca przed zimą...potem pogoda się bardzo "zepsuła"...przeżyłam najdłuższą burzę w swoim życiu - trwała nieprzerwanie - z grzmotami i błyskawicami ponad 20 godzin Jak zaczęła się jednego dnia ok. 8 rano tak skończyła się ok. 6.00 rano następnego dnia...nie ukrywam, że na początku podobała mi się taka kanonada, ale po jakimś czasie już byłam z lekka przerażona...zwłaszcza, że co chwilę byłą jeszcze ściana deszczu...od tej burzy praktycznie codziennie był deszcz...mniejszy lub większy...Kreteńczycy mówią, że zima w tym roku przyszła za wcześnie Normalnie taka pogoda zaczyna się w styczniu, lutym...W listopadzie można było jeszcze czasem iść na plażę No ale podobno pogoda zmienia się wszędzie...To tyle na początek...postaram sie codziennie coś tu naskrobać...jak macie jakieś konkretne pytania - to walcie śmiało, postaram się w miarę moich możliwości na każde odpowiedzieć Filakia!  |