Moje greckie ja
    Szumer pisze:

    Oczywiście. Ludzi wszędzie są fajni, raczej chodzi o system, który sobie zaaplikowali. Trzy razy spalismy tranzytowo w Wojwodinie, tuz przy granicy z H i byli bardzo fajnie, nie mówiąc o kuchni wegierskiej w serbskich cenach. Polecam Vinski Dwor. Jakbyscie jechali, albo przy powrocie to pociagnijcie tam chocby na gulasz, lub cos po bałkansku (kuchnia serbsko- chorwacka). Krótki zjazd z autostrady Maja swoja winnicę. Mozna pozwiedzać i z grzecznosci wrzucic do auta karton wina w cenie dla ich klienta. Od razu mówią, że w roszke nie aresztują ich wina. wesoływesoły. Warto. Ale, jak sie jest ze spaniem, to moze być różnie, bo jest to punkt tranzytowy dla naszych wycieczek z Reinbow. Jak w nocy przyjedzie jeden, dwa autokary, to śniadanie papa, nie dopchasz sie, walka przy stole jak o ogień i zostaja zgliszcza wesoływesoły Chyba, że pójdziesz na sniadanie o switaniu, co nie jest moja bajka, jak się siedzi do pólnocy, a na wakacjach do 3.00



Dzięki za info,jakbyśmy przez Roszke jechali pewnie skorzystamy,bo lubię kuchnię bałkańską i zawsze w Serbii,Macedonii Północnej zatrzymywaliśmy się na posiłki,ostatnio wjeżdżaliśmy przez Tompe i nocowaliśmy[za namową współpodróżników] w miejscowości Palic niedaleko Suboticy,miłe miasteczko nad jeziorem,przyjemne pensjonaty,lecz nie ukrywam,że postój wg.mnie był źle zaplanowany[zbyt krótka trasa pierwszego dnia,zbyt długa następnego],gdy w przyszłym roku zdecyduję się na nocleg to albo Nisz[jeśli przez Bułgarię]albo Belgrad jeśli przez Macedonię,w tym roku dojechałem z Palica do Kokkino Nero potwornie umordowany,z powrotem było lepiej,po prawie miesiącu w Grecji wysokie temperatury zupełnie mi nie przeszkadzały,co więcej gdy do domu wróciliśmy musieliśmy dom ogrzewać bo zimno nam było-koniec lipca.ps.Jeśli pojedziemy dużym vanem i będzie 2 kierowców,noclegu nie planujemy,posiłki na Bałkanach oczywiście tak aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM