Moje greckie ja
A wiesz Szumer,że lata temu poznałem Piotra Skrzyneckiego,który jak opowiadał:przyjechał pewnego dnia do Krakowa i....został,też chciałbym tak pojechać do Grecji i zostać,trochę to jak w tym kawale gdzie 2 alkoholików rozmawia:jeden mówi-chciałbym przestać pić,a drugi-to czemu nie przestaniesz?Na to ten pierwszy:bo czym jest życie bez marzeń,wiem pisałeś-ale to nie takie proste,trzeba tam z czegoś żyć,małe dziecko za kilka lat do szkoły pójdzie,żona wymaga stałej opieki lekarskiej,nie takie to wszystko proste,ale żyję tą Grecją,przenika każdą cząstkę ciała i duszy,jeśli istnieje coś po śmierci i jest jakiś raj,niebo to niewątpliwie jest to Hellada aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM