Moje greckie ja
Już rzygam tą zimą,dzień krótki,słońca mało,zimno,codziennie łopata by do drogi się przebić[coś jak:Mały domek w Karkonoszach-na you tube-polecam wszystkim].Tak bardzo tęsknię do ,,mojego"apartamentu w Kokkino Nero,widoku z balkonu,spotkań z Grekami,wieczorów z przyjaciółmi przy winie i tsipouro[wbrew temu co Piekara pisała alkohol tam mój organizm znosi rewelacyjnie-i nie tylko mój:żony i przyjaciół również aniołek],brakuje mi tej pustej plaży pod klifem gdzie parasol zbyteczny,bo od 12-tej jest cień a wcześniej nigdy nie byliśmy,tego życia bez zegarka[z wyjątkiem rejsu z Kostasem,i przejazdu kolejką po Pilionie],tych wypadów do górskich wiosek i miasteczek:Karitsy,Rapsani,Ambelakii,Pantalejmonas,Litochoro.Wycieczek po Pilionie,wyjazdów na targ w Neri Pori,Leptokarii,wypadów na lody w Platamonas,kolacji u Fanisa,a przede wszystkim tego wszechobecnego luzu,niespiesznego życia,olewania przepisów,tej greckiej niepunktualności-bo jakie znaczenie ma czas?


  PRZEJDŹ NA FORUM