Moje greckie ja
Zgadzam się z Piekara i Pawelh. Przejedli kasy moc. Grecja wcale nie ma wiele autostrad - właściwie to nie ma wcale. Greckie tzw autostrady to standard naszych ekspresówek a od Larisy do Aten to coś trudno nazwać nawet ekspresówką. Jak zmarnowali? Dam przykład - na Peloponezie od Pyrgos na południe wzdłuż wybrzeża za unijne środki zrobili wąskotorówkę - nowe linie, stacje itd. Działała rok Teraz - po kilkunastu latach pozostały ruiny. Na tymże samym Peloponezie - nota bene przeze mnie uwielbianym - kilka lat temu wszędzie leżały tony śmieci przy drogach - widoki masakryczne. Pozostając przy Pelo - około 6 lat temu w Zaharo (Ag Nikolaos) jesienne fale sztormowe podmyły bar na plaży co spowodowało że się rozleciał - to wszystko tak leżało w wodzie kilka lat - kawałki ścian itd. Na pięknej skądinąd plaży. Kocham Grecje i bardzo lubię Greków ale to niestety naród mocno leniwy i roszczeniowy. To indywidualnie wspaniali ludzie ale jako całość wypadają słabiutko.
I nie żyją w jednonarodowym państwie - chyba że zlekceważyć dużą grupę ludności pochodzenia słowiańskiego na północy.


  PRZEJDŹ NA FORUM