Moje greckie ja
Panowie i Panie.To, że Grecja wizualnie jest taka jaka jest, to wszyscy się zgadzamy. Ale przestańcie znecać się nad nimi. Nie mówię, że inwestowanie w mury jest złe, ale najwidoczniej nie jest to ich pierwszoplanowe marzenie, a schodząc na poziom pojedynczego obywatela tym bardziej. Oni tak chcą żyć i już. Pisaliśmy tu z Hadesem, że Grecy maja gdzieś otaczanie się róznymi dobrami. Generalnie, nie zajmuje ich temat zewnętrznego pokazywania się, i te wszystkie rzeczy, które mogłyby podnieść ich status w oczach innych. Wiec przeciętny Polak nigdy tego nie pojmie. Taki polski styl, aby obkupić się pokazać, błysnąć nowymi murami, samochód, szrot, ale najlepiej niemiecki (kto jest królem polskiej wsi, Passat kombi TSI). Zewnętrznie ma być bogato, a w środku, nie ważne, moja tajemnica, często dulszczyzna, mająca się cały czas dobrze. Przykład. Są dwa miasta obok siebie. Nafplio, wiadomo,śliczna perełka i Argos, takie typowo greckie o którym tu mówimy. Pytanie, dlaczego Nafplio nie promieniuje na Argos ? Odpowiedź.. Bo to jest biznes grecki i oni tak chcą, a nie się ścigać, kto lepszy. Przykład drugi. Na plaży stoi buda z desek, przed budą siedzi stary Grek. Pierwsze moje wrażenie jako Polaka (i pierwszy raz w Grecji), jakiś bezdomny. Co się później okazuje ? Emerytowany marynarz z emeryturą 2500 euro. Dlaczego tak żyje ? Bo to jest Grek i on tak chce i już. Nota bene robiła na mnie wrażenie filiżanka z kawą w jego spracowanej dłoni. I mógłbym wymieniać jeszcze wiele różnych przyziemnych spraw typu, Grek uważa, że oliwka ma być z pestką, a te bez to tylko na eksport. A Polak się wkurza ,bo musi plomb w zębach pilnować. Grek olewa buty do wody, choć te leżą obok w sklepie za 5 euro. Nawet matka nie kupi dziecku takich butków. Niech biega po kamieniach boso dla zdrowia. A jeżowca i tak ta chinska tandeta nie zatrzyma. Grek zamknie stoisko o 12.00 i przyjdż po melon jutro. Ale to nie wynika z jego lenistwa. I tak dalej, jeszcze mógłbym wymieniać różne greckie widzi mi się. Na marginesie, nie zgadzam się absolutnie z tym, że Grecy są leniwi. Grecy maja swój styl i są odporni na rózne małpowania innych ludzi czy nacji. Pewnie to hamuje ich rozwój, ale tacy są i już. Na temat różnych rozwiązań systemowych nie będę się wypowiadał, ale porównanie niemieckich rozwiązań do greckich jest po prostu chore. Porównaj sobie niemieckie rozwiązania do polskich, wypadną tak samo, albo jeszcze gorzej. Ponadto, Grecja jest jednak konkurencyjna, gdy jest tam wielu Bułgarów na saksach, nie mówiąc o Albańczykach, Macedończykach, czy Kosowianach I na koniec, greckie drogi zrobiły na mnie dobre wrażenie. Autostrady skromne, ale ok. (tylko za dużo bramek ,,,. Na MOPach fajne kompaktowe kibelki z wodą, czyste (jeżdżą kobiety w autach i sprzątają, zawieszają papier itp).. Na Peloponezie drogi lokalne ładne, równe, wymalowane. Nie ma się do czego przyczepić. W Atenach brak pasów, wszyscy chodzą jak chcą, światła bez pomarańczowego, ale ok., w 5 minut załapałem temat i czułem się jak u siebie. Bardzo ważne jest zero agresji u kierowców. Mały szczegół, w Atenach pełno zieleni, pnącz, kwiatów, małych drzew na domach, na balkonach, na tarasach i dachach często wysokich bloków. Kto to zauważył ? Tu są lepsi, bo w Warszawie ten temat dopiero raczkuje, zwłaszcza na tych nowych inwestycjach i jest uważany jako temat prestiżowy. A w Atenach to jest od lat na przeciętnych domach i jest tego mnóstwo.


  PRZEJDŹ NA FORUM