Moje greckie ja
Masz rację, że sarmatyzm, to fatalny wybór, bo wszystko poszło "bardziej'. Tradycja przerodziła się we wstecznictwo, wolność w presję do łamania praw i zasad, religijność w dewocję, duma w pychę, odrębność w tendencję do nieuzasadnionego wywyższania się i izolowania. Dodatkowe pokłosie, to pieniactwo, czyli kłótliwość i agresywne dochodzenie drobnych lub urojonych krzywd, ostentacyjne i na pokaz zachowanie się, często wulgarne np. darcie ryja na cha, lub ka, przy byle okazji, lub bez okazji,…. I potem jest jakiś % (sądze że jednak niewielki, ale widoczny), który Ci może narobić niezłej siary. Grecji to na tyle nie znam, ale w Chorwacji, gdzie byłem kilkanaście razy, to nigdy nie widziałem Czecha, Słowaka, Węgra, czy innego Austriaka, który by na wyjeździe zagranicznym dostawał małpiego rozumu. Ja tego nie wymyśliłem, że za granicą, to najbardziej obawiamy się siebie, co często poruszane jest na różnych forach turystycznych
P.S. Kolega Janusz na pewno się nie obrazi. Sadzę,że jako fan Grecji ma w sobie luz. Mam kuzynkę Grażynę, która też jest bardzo inteligentną i mądrą osobą ,) Tak jak i blondynki muszą być wyrozumiałe i niestety odporne

Szumer oceny historyczne/polityczne/społeczne zostawmy na inne okazje


  PRZEJDŹ NA FORUM