Ateny z 3-latkiem w pandemii- pomocy :)
Z tym kocykiem lub matą to masz słuszną uwagę. Jak najbardziej, przyda się.
Mam jeszcze taka drobną sugestię dla wszystkich, którzy będą w Atenach. A mianowicie, wiele domów, w których są kwatery ma otwarte wyjście na dach, gdzie Grecy trzymają pranie i różne graty. Warto się tym zainteresować i może być to świetna okazja do zrobienia sobie super sesji zdjęciowej. Można trafić na niezapomniane widoki, typu Ateny u stóp z Akropolem w tle w promieniach zachodzącego słońca. Przerobione osobiście
Co do wyjazdów z maluchami , to czemu nie. Co prawda, maluch 2-3 lata jest tylko dodatkiem do wyjazdu. I tak niczego nie zapamięta, a chodzi raczej o to, żeby nie wstawiać jemu w tyłek (a zwłaszcza sobie) jakimiś ambitnymi celami. Trzeba bez napinki, na spokojnie, czegoś sobie odmówić, wiedząc, że ma się malucha na pokładzie. My z dzieciakami jeździliśmy wszędzie, kraj, zagranica, od ich niemowlęctwa, a moje stałe wyposażenie to kiedyś było nosidełko na klacie. Młodszy miał 2 lata jak zaliczył pierwszy czarter w HR. I co z tego że strzelił pawika na pierwszym przelocie ze Splitu do Supetaru na Brać. Potem było ok., rejs udany, a czy on to pamięta /? Prawie nic. Ale na pamiątkę zostały fotki, jak 2 letni brzdąc prowadzi 15 to metrowy jacht, i żeby nie było, ze tatuś z mamusią się zabawiali, a dzieciaki z babcią przy telewizorze, jak to teraz wielu młodych robi.
I jeszcze taka dygresja, że w Grecy maja świetne podejście do małych dzieci. Nie wiszą im non stop nad głową, jak te nasze aktualne mamuśki, typu – ‘nie idź tam”,”nie ruszaj tego”, zostaw to”, "siedż tu", "bo się ubrudzisz”, itd., ciągłe strofowanie !!!. To zauważyłem właśnie w Atenach, jak udawałem Greka, przesiadując w tawernie i obserwując biesiadujące, wielopokoleniowe rodziny Greków, że jest tam, w tych sprawach luzik. Dzieci są, owszem obserwowane, ale w ogóle nie strofowane. Świetnie się bawią i zajmują sobą, bez żadnej ingerencji dorosłych Tam załapałem, że swobodnie bawiące się dzieci w berka, czy chowanego w Polsce, to jakiś gatunek wymarły wesoływesoły (przynajmniej w dużych miastach)


  PRZEJDŹ NA FORUM