Moje greckie ja
Dzwonił wczoraj Vangelis z Grecji i tak sobie gawędzimy-on przy tsipouro,ja przy dinku-w pewnym momencie mówi:ja z dwoma kolegami jedziemy w góry odwiedzić miejsca gdzie kiedyś walczyliśmy.Wyobraźcie sobie trzech dziadków po 90-tce w aucie,na piechotę przemierzających góry Epiru i porównajcie z polskimi emerytami siedzącymi na zapiecku,łykającymi tabletki,chodzącymi głównie do kościoła.Tych trzech towarzyszy broni z religii się śmieje[zdeklarowani komuniści],wiedzą,że po śmierci nic ich nie czeka,wiedzą też ,że za chwilę ich już nie będzie i dlatego żyją pełnią życia jakby mieli 20 lat aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM