Moje greckie ja
Niestety jutro skoro świt powrót do Polski,żal wyjeżdżać smutny ,ale nie tym chciałem,dzisiaj ostatnia kolacja u Fanisa-jadaliśmy tam prawie codziennie[oprócz dni kiedy byliśmy na całodziennych wycieczkach],zostawialiśmy tam około 20 euro za każdym razem,dzisiaj po kolacji,po serdecznym pożegnaniu z kucharzem,panią kelnerką i właścicielem Fanisem-ten ostatni wyciągnął z kieszeni 20 euro i dał naszemu Oskarkowi,pytanie retoryczne:czy u nas byłoby to możliwe?W każdym lokalnym punkcie sprzedaży czegokolwiek[poza dużymi marketami]nasze dziecko na wejściu coś dostawało-strach teraz będzie iść z nim do polskiego sklepu


  PRZEJDŹ NA FORUM