Moje greckie ja
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich GrekoManiaków znad polskiego morza. Od prawie miesiąca tułamy się z przyczepą kempingową pomiędzy Dziwnówkiem, Mrzeżynem, Dąbkami, Darłówkiem, Jarosławcem i Rowami. Pogoda typowo letnio bałtycka, czyli dużo słońca trochę chmurek, trochę wiatru, trochę sztormu. Od 9 dni nie spadła ani kropla deszczu (Darłówko). Po przerwie na Grecję, widzę, że profil wypoczynku się w ogóle nie zmienił. Ludzie leżą za parawanami, część spaceruje brzegiem morza, część skacze w falach, dzieciaki robią zamki i ryją dziury w piachu, i tyle, fajnie, spokojnie, leniwie. Mimo, że ludzi jest dużo, to można znaleźć swoje puste miejsce, ale trzeba przejść z bambetlami ze 300 m w bok. Cenowo można wytrzymać Jak wszędzie i w Grecji, można wydać i 20 tys i tyle co w domu (nie licząc kosztów stałych typu paliwo, kwatera, kemping). Generalnie w barach i ogródkach wszystko zaczyna się od 10zł. Piwo w barze plażowym 10 zł , frytki 10 zł, Hamburger 20 zł i wyżej, wiec często jest tak, że plaża nabita a w barze plażowym pusto. Widać, że ludzie pilnują portfela. A w sklepach typu Biedra jak wszędzie w kraju i się oczywiście kłębi. Lepiej unikać po południu i wieczorem. . Oczywiście nie mówię tu o jakiś kurortach, typu Miedzydroje, Mielno, Łeba, czy Władek, ale o tzw normalnych miejscach. Rybki wędzone w porcie, bardzo szeroki asortyment od 25 zł fladra kilogram, poprzez 40 zł kg Zębacz (rewelacja), 40zł Karmazyn 40 dorsz, 65 łosoś bałtycki, 130 węgorz (nie brać, wyjątkowo przereklamowany, fatalna cena do poziomu ryby). Polecam Zębacza, Karmazyna, Dorsza, oczywiście fląderkę. Oczywiście większość z Was zna te rybki z różnych marketów, ale te nad Bałtykiem prosto z wędzarni, a flądra z kutra (mogą łowić), to jest po prostu inna jakość, kosmos. Ceny jak widzicie, jak w sklepach w każdym mieście w kraju. A smażone od 35 zł plus za 100g. Nie braliśmy, lepiej kupić świeżą w porcie i samemu zrobić. Główne moje spostrzeżenie z pobytu, to takie, że nad Bałtykiem aktualnie są bardzo ciepłe wieczory i noce. Kiedyś było tak, że w dzień było ciepło, a o 20.00 zimno, nic nie schło. A teraz siedzisz na kempingu o 24.00 w samym tshirciku, pijesz piwko i jest Ok., Prawie jak w Grecji. Generalnie polskie morze jest ok., jak wiesz gdzie pojechać, żeby nie wbić się zanadto w komercję i te rzeczy. Warto raz na jakiś czas. Ale Grecja lepsza Pozdrawiam. Jutro zwijamy obóz


  PRZEJDŹ NA FORUM