Moje greckie ja
Właśnie pozbyłem się auta którym ostatnimi laty do Grecji jeździłem-50 km przed Budapesztem przy prędkości 220 km/h zatarła się pompa wody,temperatura zrobiła swoje,nim wyhamowałem,dobrze,że miałem asistans i zholowali mnie do Zakopanego,trochę szkoda dzielnej,dwudziestoletniej hondy coupe,która służyła na trasach nienagannie,ale wiem,że w przyszłym roku,choć jeszcze nie wiem jak[autokar,samolot,auto]na pewno do Grecji pojadę aniołekaniołekaniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM