Moje greckie ja
Cześć. Właśnie wróciliśmy z naszych wojaży. Zwiedziliśmy po paru latach trochę polskiego wybrzeża i zajrzeliśmy w stare kąty Pomorza Zachodniego. Ogólnie ok, najważniejsze, że pogoda dopisała. Teraz mam depresję wesoływesoływesoły powakacyjną. Juz mnie rwie gdzieś. Dużo nie wydaliśmy. Jednak bycie na kempingach ma swoje zalety, tak, że myślę nawet o wypadzie do Grecji jesienią, ale bez napinki. Zobaczymy.
....Co do samochodu, to polecam, kup sobie dużą, wygodną i dość komfortową brykę, extra na Grecję i co najważniejsze, NAJTAŃSZĄ w swoim segmencie. Ale najpierw musisz wywalić z siebie schematy myślowe, że nic na "F" (fordy,fiaty i francuskie) wesoły Jest to C5 2,0 HDI (III generacja od 2008r.,dostępny od ok, 15tys) Cztery razy w Grecji,nigdy mnie nie zawiódł, a robiliśmy po 2,5 tysiaka w jedną stronę. Jazda wysoki komfort i czysta przyjemność, spalanko circa 5,5 l/100. Silnik tylko 2,0HDI, nie inny. Bardzo dobre opinie, nie do zaje/////nia. Taksówkarze tylko te wybierają, a oni wiedza co robią. Jedyny minus to ma DPF mokry, tendencje do zapychania, jak mu mało dasz w rurę w ciągu roku. Jego żywioł to długie trasy i duże obroty,żeby się DPF wypalał. Oczywiście nie namawiam, bo możesz trafić jakiegoś bubla, ale to autko do Grecji jest godne zainteresowania(dobra cena do jakości i potrzeb na poważne trasy). Dużą zaleta,to tez jego pakowność. Ten nasz to Tourer, czyli kombi. Śmiało przywieziesz kilka beczek wina i jeszcze dwie kozy wesoływesoływesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM