żeby odbiec nieco od polityki...;) |
Ja ryzyko lubie od dziecka juz jako dziecko podlanczalam nawet kable telefonowe do gniazdka tym samym palac cala instalacje w mieszkaniu a mi o dziwo nic nie bylo jedynie sie cieszylam ze telefon zaczal dzwonic ![]() Podejmowanie sie ryzyka pozostalo mi do dzis bo zawsze jestem zdania "jak nie sprobujesz nigdy nie wiesz co ciebie ominelo" w kazdym badz razie w Polsce i tak zycia nie mialam, pracowalam w mc donald's za 500 zl bo za ubezpieczenie potracaja pieniadze niestety i oplacasz je z wlasnej kieszeni a by miec ciut wiecej z zarobkow pracowalam tez i noca na sprzataniu do 5 rano w mc donald's, nie bylo latwo zyc a tu przynajmniej oddetchnelam poczulam sie lzejsza o polowe i z mniejszymi zmartwieniami mimo kryzysu panujacego w Grecji, ujrzalam swiat ktory pokazywal zycie nie strudzonego potem czlowieka by mial za co wyzyc ale zycie lzejsze i ludzi bardziej wyrozumialych na innych problemy. Maz do dzis dnia nie chce mnie wypuscic do pracy mimo ze sama az sie prosze by popracowac chodzby z 4 godzinki bo tyle pracuja kobiety co maja male dzieci, ale on sie uparl mowiac ze kobieta ma wystarczajaco duzo obowiazkow w domu i ze nie musi sie przemeczac dodatkowa praca jak i zgryzlywym szefem ktory bedzie zawsze trul bo od tego przeciez jest... kiedys mi powiedzial tak "wystarczajaco jest ze jest jeden malakas co robi dla innych w pracy i nie musi byc w domu dwoch" ![]() |