Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…
sobota, 25.05.2019 – Ateny 2-1

Dzisiejszy dzień będzie pod znakiem combo biletu. Wczesna pobudka, szybkie śniadanie i wychodzimy. Aby skorzystać z metra, musimy trochę do niego podejść, a przy stacji Petralona stwierdzamy, że idziemy dalej na nogach. Przecinamy placyk, na którym wczoraj zjedliśmy kolację, potem wchodzimy na teren wzgórza Filopappou…


Fragment murów obronnych (a dokładnie resztki z bramy miejskiej) wybudowane po wojnach perskich…


…a naprzeciwko kościółek…


...i po 30 min i przjeściu 2,5 km jesteśmy przy wejściu na Akropol. Jest 8 rano, otwierają. Jak wyczytałam to najlepszy czas na odwiedzenie Akropolu – nie ma jeszcze największego upału oraz tłumów ludzi.

Do kas jest kolejka, ale na spokojnie, max 10 min czekania, dłuższa kolejka jest do samego wejścia, które jest wyżej (trzeba podjeść kamienną ścieżką), bo stoją tu osoby do zwiedzania grupowego czekające na swoich przewodników. Właśnie dlatego, aby ominąć te kolejki, zależało mi na kupieniu biletów dzień wcześniej – wstępnie miałam zamiar właśnie tu je kupić, ale jako że trafiliśmy wieczorem do Zeusa to tam je nabyłam bardzo szczęśliwy W ten sposób omijamy dwie kolejki – należy podejść do skrajnego wejścia/kołowrotka, akurat kołowrotek do wejścia był uszkodzony i podeszła pani, która sprawdziła nam karnet (syna zerowy też) i możemy wchodzić (nie wolno mieć ze sobą dużych plecaków, walizek i toreb podróżnych, zwykłe plecaki i torebki nie stanowią problemu). W ten sposób myślę, że na spokojnie zaoszczędziliśmy ok. 40 min. Tu jest też toaleta (nie pamiętam czy przed wejściem czy też tuż po).

To zaczynamy zwiedzanie.
Jesteśmy w miejscu, które znamy z podręczników do języka polskiego, historii i sztuki – miejsce obowiązkowe na mapie Aten. Dla mnie podstawa kultury europejskiej i dlatego koniecznie chciałam tu być i w końcu mogę zobaczyć Akropol i Partenon na własne oczy. Mimo że jest po 8 rano, jest już ciepło, zapas picia jest konieczny – nie ma tu możliwości dokupienia napoi ani uzupełnienia butelek wykrzyknik

Akropol to w starożytnej Grecji część miasta położona na wzgórzu. Pierwsze akropole pojawiły się w drugiej połowie II tysiąclecia p.n.e. w miastach kultury mykeńskiej. W późniejszych założeniach z okresu klasycznego funkcja mieszkalna zanikła i akropol służył głównie celom publicznym i potrzebom kultu religijnego. Akropol ateński (jeden z najsłynniejszych Akropoli) położony jest na wapiennym wzgórzu o wysokości prawie 157 m n.p.m., zamieszkany już w neolicie, a od VI w. p.n.e. miejsce kultu Ateny.

Po wejściu kierujemy się za strzałkami. Ludzi trochę jest, ale bez przesady. Jesteśmy nad Odeonem Heroda Attyka – teatrem muzycznym.


Odeon został wybudowany w 161 r. przez Heroda Attyka, który w ten sposób uczcił pamięć ukochanej małżonki Aspasii Regilli. Scena miała szerokość 35 m, 3 kondygnacje. Okrągła orchestra, o średnicy ok. 19 m wyłożona była szachownicą z białego i czarnego marmuru. Widownia (32 rzędy) wbudowana jest w zbocza Akropolu i mogła pomieścić 5 tys. widzów. Odeon dla lepszej akustyki, przykryty był dachem z drewna cedrowego. Odeon jest częściowo odnowiony i obecnie wykorzystywany jest na potrzeby koncertów, oper itp. Fajna sprawa, tu też mogłabym kiedyś pojawić się na widowni bardzo szczęśliwy

Niestety nie można wejść ani na scenę, ani nawet na widownię płacze jedynie można pooglądać teatr z góry, a jeszcze trafiamy na dzień, w który rozkładają konstrukcję sceniczną pod przedstawienie


W tle widać wzgórze, które przecięliśmy i pomnik Pomnik Filopapposa




Wszyscy grzecznie poruszają się wzdłuż ogrodzenia, cierpliwie czekając aż każdy zrobi sobie zdjęcie, a końcu ostatnie zdjęcie...


...i ruszamy dalej...


  PRZEJDŹ NA FORUM