Moje greckie ja
Dzięki za dobre słowo Szumer aniołek,co do mojej mobilności w Grecji-będą tam znajomi z autami,normalnie jechałbym z nimi,ale:jedni zmienili dużego vana na małą hybrydę,a przyjaciel realizując marzenia kupił rasowego sportowca gdzie bagażnik mikro,a z tyłu miejsca jak dla dzieci i jedzie z żoną i psem,natomiast na miejscu zabieram się z nimi na:plażę,targ,zwiedzanie,itd.,co więcej moje greckie zakupy przywiozą do Polski,więc dobrze mieć przyjaciół na miejscu-notabene poznanych w Kokkino Nero wiele lat temu
aniołekaniołekaniołek.Co do letnisk:jako dziecko jeździłem do Mielna[dzisiaj bym tam nie pojechał],jako dorosły człowiek jeździłem do Ostrowa[między Jastrzębią górą a Karwią],później do Obzoru w Bułgarii-wszystkie te miejsca były wtedy dziurami,coś jakby skrzyżowaniem wczesnych Bieszczadów z obecnym Beskidem Niskim,mam głębokie przekonanie graniczące z pewnością,że za mojego życia Kokkino Nero pozostanie takie jak w czasie pierwszego pobytu z minimalnymi zmianami-ot choćby bankomat postawiony kilka lat temu


  PRZEJDŹ NA FORUM