Moje greckie ja
Gdy zasiedliśmy w pizzerii,podchodzi do nas sympatyczny,młody kelner,klasyczna grecka uroda.My do niego po grecku,angielsku,a on do nas nadspodziewanie dobrą polszczyzną[wcześniej słyszał w jakim języku rozmawiamy],okazało się,że ma matkę Polkę,brata i siostrę,w Polsce nigdy nie był,ale na pewno kiedyś pojedzie,mieszkają w Salonikach,a w lecie dorabia jako kelner,jego mama pochodzi z Legnicy-co nie dziwi,gdyż w tych rejonach osiedlało się wielu greckich bohaterów uciekających przed zemstą marionetkowych sługusów USA i Wielkiej Brytanii.
Dwie sytuacje drogowe z wczoraj:jadąc do Neri Pori krętą,górską przed nami greckie auto,wolno jadące,widać,że kierowca wiekowy.W pewnym momencie Grek na awaryjnych zjeżdża na pobocze by nas przepuścić,na bulwarze w
Platamonas[ruch ogromny,jednokierunkowa droga]grecki kierowca zobaczył znajomą,zatrzymał się,rozmawiali z 10 minut,korek gigantyczny,nikt nie trąbił,wyklinał itd.,co ciekawe w korku stały też auta innych nacji-widać grecki styl jazdy udzielił się wszystkim
aniołek
a jeszcze 3 sytuacja:wyjeżdżając z parkingu zgodnie z przepisami musielibyśmy jechać prawie kilometr zatłoczoną jednokierunkową,kolega wpadł na pomysł by cofnąć na awaryjnych jakieś 10 metrów do drogi poprzecznej,Grecy od razu wiedzieli o co chodzi i z uśmiechem nas przepuścili

Hades w Kokkino aż taka nuda że znów z polityką wyjeżdżasz? Tyle razy prosiłem...


  PRZEJDŹ NA FORUM