Moje greckie ja
    ogorek pisze:

    ...
    A podejrzewam że ta Pani pracowała dla Greków i okazali się niewypłacalni a inni pewnie bajek naopowiadali odnośnie gratyfikacji i roboty ...

Miałem z Grekami pewne relacje biznesowe z jachtem
.
Ale to ja płaciłem, grzecznie i w terminie. A oni świadczyli pewne usługi.

Powiem, że wszystko wykonywali perfekt.. I co najważniejsze, na czas...

Co ciekawe, umawiałem się w jakiejś sprawie. Ok, ok .. Potem Kristos znikał // Jak to Grek ... Gdzie Kristos, a chłopaki, a gdzieś tam pojechał. do Aten, czy gdzieś... Wszystko leży, ja w strachu ... Przychodzę na termin i co ??? ..Wszystko gotowe. Perfekt ))

Potem już nie łaziłem i nie sprawdzałem.. Za Grekiem nie nadążysz )) ... Ale nie położyli żadnej sprawy

Inna sprawa. Umówiłem się z kwaterą.. Niby ugadane. Wprowadzka jutro. Coś chciałem jeszcze uzgodnić, a tu Grek zniknął...

Gdzie Janis. A pojechał na koncert do Aten. A kiedy będzie.. Może jutro, może za cztery dni )) Ok. idę w terminie, z lekkim strachem )). Klucz w drzwiach. Na stole pomarańcze. ... Wszystko perfekt

Za Grekiem nie nadążysz

Łażą jak te koty, własnymi ścieżkami ))

Takie drobiazgi kooperacyjne z Grekami i znalazłoby się parę innych .... Ale z mojej strony nie mogę powiedzieć złego słowa, żeby położyli jakiś temat

/////


  PRZEJDŹ NA FORUM