Moje greckie ja
Ciężko jest żyć w świecie,którego już nie ma,gdzie więzi międzyludzkie były ważniejsze od pogoni za pieniądzem,karierą,gdzie do znajomych po prostu się szło bez wcześniejszego umawiania telefonicznego,gdzie dzieci miały normalne dzieciństwo w grupach koleżeńskich na podwórku,gdzie korupcja polegała na tym,że w godzinach swojej pracy budowlańcy z państwowej firmy stawiali dom dygnitarzowi,gdzie lewica choć siermiężna i opresyjna zapewniła awans cywilizacyjny milionom,gdzie niby niczego w sklepach nie było a na imprezach,spotkaniach stoły uginały się od jadła i napitków,gdzie w dniach popularnych imienin w zakładach pracy zamiast wszechobecnych kamer cała załoga była pijana,gdzie gdy ktoś jechał na podwójnym gazie służby czekały 2-3 dni:może kierowca przyjdzie z kopertą?Ten świat,jego klimat odnajduję wśród Greków zwielokrotniony szczerością,autentycznością serdecznością,współczuję przyszłym podróżnikom-przemierzającym świat z paszportem......węglowym


  PRZEJDŹ NA FORUM