Moje greckie ja
Udanego urlopu Szumer,gdziekolwiek będziesz aniołek
Wczoraj odwieźliśmy Vangelisa do córki,był wyraźnie wzruszony żegnając się z nami,długie godziny rozmów z Człowiekiem bez formalnego wykształcenia,a jakbym czerpał z krynicy mądrości,dzwoniłem do niego dzisiaj,pojechał do Katerini,był pełen energii i optymizmu.Jego poglądów politycznych przytaczać nie będę-byłyby zbyt szokujące dla większości forumowiczów,coś tak jakby otworzyć Trybunę Ludu w latach pięćdziesiątych 20 wieku,ale nie spotkałem drugiego tak uczciwego,uczynnego i dobrego człowieka,nie policzę ile razy przez te wszystkie lata pomagał nam w różnych sytuacjach w Grecji,a wielokrotnie byłem świadkiem jak pomagał ludziom,których pierwszy raz na oczy widział,często było tak,że przybiegali do niego spanikowani Polacy z innych biur podróży wieczorem, w nocy bo ich rezydenci mieli wyłączone telefony,a Vangelis zawsze pomagał-woził do lekarza,do apteki własnym samochodem,załatwiał sprawy z policją i innymi służbami itd.Cieszę się,że teraz kiedy ma problemy z poruszaniem się,my możemy mu oddać choć część tego dobra i pomocy,której przez lata z jego strony doświadczaliśmy


  PRZEJDŹ NA FORUM