Grecja 2009
Grecja – po raz pierwszy samochodem – lato 2009.
Leptokaria
Osiem dni pobytu w Varikoy szybko minęło. W międzyczasie odwiedziliśmy jeszcze Litochoro. Pojechaliśmy także całą rodzinką specjalnie do Leptokarii. Chcieliśmy im pokazać gdzie my w 1986 roku byliśmy z plecakami i autostopem, kiedy to Leptokaria była jednym z naszych etapów w pięciotygodniowej włóczędze z plecakami po Grecji (kiedyś to opiszę). Przez te ponad 20 lat Leptokaria zmieniła się bardzo, rozrosła się. Nie było wtedy tylu hoteli a namioty rozbijaliśmy na plaży.
Po sowitej kolacji przyszło się pożegnać z Riwierą Olimpijską.





Meteory

Rano plażowanie do południa, spokojne pakowanie, pożegnanie z przemiłymi gospodarzami, Yanisem i Beatris no i wyjazd do Meteor gdzie dotarli już nasi znajomi. Podali namiary GPS kampingu a nawigacja prowadziła nas już bez przeszkód. Droga przez Larisę (autostrada w budowie/ przebudowie ale płatna) dalej Trikala Kalampaka do miejscowości Kastraki.
Dojeżdżając na miejsce towarzyszyło nam to samo niesamowite uczucie co 23 lata wcześniej. Wyłaniające się na horyzoncie monumentalne skały sprawiają niesamowite wrażenie. Miejscowość Kastraki też zmieniła się nie do poznania.

Nasz cel to kamping The Cave.
Link dla zainteresowanych: The Cave – Kastraki

Spokojne miejsce z basenem i świetnymi widokami. Świetny punkt wypadowy do zwiedzania pobliskich monastyrów. Ceny rozsądne, jak zwykle negocjowane. Warunki sanitarne nie powalają ale czysto. Lodówka i zamrażarka ogólnodostępna.



Gdzieś wśród tej zieleni w dolinie jest nasz kamping.



Zwiedzanie rozpoczynamy następnego dnia rano. Samochód przydaje się bardzo, choć widziałem pieszych turystów także. Przy każdym udostępnionym obiekcie jest parking bezpłatny.




Na początek żeński monastyr ROUSANU




Moim paniom przydało się "pareo". Mężczyźni muszą pamiętać aby spodnie nie były za krótkie.




Niestety tego dnia GREAT METEORON był nieczynny.



Odpoczynek w cieniu – czas dla fotografów …



… to nasz następny cel: VARLAM



I już jesteśmy na miejscu. Z góry widok na wejście i parking.



Rzut oka na okolice. Tam już byliśmy - ROUSANU. W tle po lewej AYIA TRIAS



Zwiedzamy VARLAM.



Kiedyś nie było schodów i wszystko wciągano przy pomocy ręcznej windy.



AYIA TRIAS już odpuściliśmy. Dzieci po paru godzinach zwiedzania miały dosyć a w drodze powrotnej mieliśmy zaplanowany jeszcze jeden monastyr, ten najbliżej kampingu.



Widok na Kalampakę z okolic Ayia Trias



To jest ostatni nas z cel NICOLAOS ANAPAFSAS




Po podejściu z parkingu stromą ścieżką zaczynają się schody. Już przestałem liczyć.



Dzwonnica nad dachami



Po powrocie na kamping wszyscy chętnie skorzystali z basenu.



Wieczorem wyjazd na sesję fotograficzną ale o tym niebawem.



CDN


  PRZEJDŹ NA FORUM